Wiosna w pełni, więc nie pozostaje mi nic innego niż przedstawić Wam coś wyjątkowego, co przyczyni się do rozpromienienia i odmiany Waszego wizerunku. Stwierdziłam, że najwyższy czas zaprezentować Wam nowatorską, aczkolwiek dokładnie sprawdzoną i przetestowaną metodę bezpiecznego i szybkiego przekłuwania uszu marki Blomdahl, która wprowadziła się do polskich gabinetów wykonujących piercing wprost ze Szwecji. To właśnie tam rozgościła się na dobre w aż 90% salonów i z powodzeniem włączana jest do kolejnych europejskich miejsc. Przekłujcie uszy metodą Blomdahl, a gwarantuję, że nie skorzystacie już z żadnej innej.
System Blomdahl — dlaczego zyskał taką popularność?
Dokładnie wiem, że sprawienie sobie dodatkowego (lub pierwszego) kolczyka jest nie lada przyjemnością, dla tych, którzy lubią błyskotki i pełne stylizacje dopieszczone w najmniejszym detalu. Dlaczego nie połączyć przyjemności z bezpieczeństwem, szybkością i wygodą? Ja zrobiłam to całkiem niedawno, testując system przekłuwania marki Blomdahl, który nie tylko proponuje podczas zabiegu piękne kolczyki, ale dzięki swoim czterem niezłomnym zasadom, gwarantuje bezpieczeństwo przekłucia i gojenia ran.
Zarówno aparat do zakładania kolczyków tej firmy, jak i cały proces przekłuwania został starannie opracowany przez sztab specjalistów z zakresu dermatologii, piercingu i jubilerstwa, co od razu wzbudziło moje zaufanie. Dodatkowo system Blomdahl powstał z myślą o dzieciach, osobach z alergią kontaktową na metale i tych, którzy najzwyczajniej w świecie cenią swoje zdrowie.
Jest dostępny w coraz większej ilości polskich gabinetów, dlatego też nie miałam większego problemu, by znaleźć miejsce, w którym mogłabym go doświadczyć na własnej skórze.
Co ważne, Blomdahl oprócz pełnego zestawu narzędzi do zakładania kolczyków, który sprzedaje na swojej oficjalnej stronie, oferuje także gabinetom dodatkowe szkolenia, które pozwalają osobom wykonującym piercing, w pełni zrozumieć filozofię tego zabiegu.
Teraz krok po kroku opiszę Wam, jak przebiega założenie kolczyków tą metodą i mam nadzieję, że tym samym zachęcę Was do przekłucia uszu jeszcze tej wiosny.
Dla dzieci tylko to, co najlepsze — kolczyki hipoalergiczne
Marka Blomdahl postawiła przede wszystkim na bezpieczeństwo materiałów, z których wykonane są kolczyki zakładane podczas zabiegu. Upewniłam się o tym, dopytując o ten fakt panią, która przekłuwała mi uszy. Rzeczywiście, wszystkie kolczyki wykonane są z tytanu lub plastiku medycznego, dzięki czemu są w 100% wolne od metali, które mogłyby wywołać alergię kontaktową, a do tych zalicza się między innymi: srebro, złoto, kadm, pallad i wszechobecny nikiel.
Osoby zmagające się z takim uczuleniem, po założeniu biżuterii zawierającej domieszki wymienionych pierwiastków, mogą uskarżać się na wysypkę, świąd, pokrzywkę, obrzęk oraz zaczerwienienie. Nie jest to nic przyjemnego i chociaż mnie ten problem nie dotyczy, ucieszyłam się, że będę mieć kolczyki, które będą neutralne dla mojej skóry.
Dodam, że wybór biżuterii w salonie jest dosyć szeroki i atrakcyjny. Kolczyki nie są nudne i banalne. Mają dodatkowe zdobienia kamieniami, a także platery drogimi kruszcami, które są starannie wykonane w miejscach, gdzie kolczyk nie ma bezpośredniej styczności ze skórą.
Bliski kontakt — gwarancja bezpieczeństwa
Przyznajcie się szczerze, czego najbardziej boicie się podczas przekłuwania uszu lub nosa? Część z Was pewnie odruchowo odpowie, że bólu. To naturalne, ale ważniejsze od nieprzyjemnych odczuć jest zadbanie o to, by nie zarazić się groźną i przewlekłą chorobą wirusową, jak HIV lub wirusowe zapalenie wątroby. Ten czynnik jako pierwszy wzięłam pod uwagę podczas wybierania metody przekłuwania uszu. Również tutaj metoda Blomdahl mnie nie zawiodła. Zasada bliskiego kontaktu w tym systemie to przede wszystkim sterylne kolczyki i kasetka, w której są umieszczone, a także specjalnie skonstruowany aparat do zakładania kolczyków. To właśnie jego budowa uniemożliwia zetknięcie się płatka ucha lub dłoni z kolczykiem przed zabiegiem, a tym samym zarażenia się groźną chorobą. Wiedząc o tym, dużo spokojniej podeszłam do zabiegu.
Dwie dziurki — jedno kliknięcie — zero bólu
Samo przekłucie uszu to naprawdę pikuś. System Blomdahl umożliwia przekłucie oboje uszu jednocześnie za jednym kliknięciem i przy obsłudze tylko jednej osoby. Według mnie to prawdziwy hit dla osób, które na założenie pierwszych kolczyków przyprowadzają małe dzieci. Szybki zabieg, mało stresu — czy można chcieć czegoś więcej? Oczywiście pięknych kolczyków, a tych w gablocie gabinetu faktycznie nie brakuje.
Dla osób panicznie bojących się bólu dodam, że nic nie bolało, a efekt można było od razu zobaczyć w lusterku, które podała mi przemiła pani wykonująca zabieg. Efekt mnie zachwycił. Wybrałam czarny tytan z białym oczkiem — myślę, że to był strzał w dziesiątkę!
Specjalne zatyczki i gwinty kolczyków
Ostatnią kwestią, którą chcę dla Was poruszyć, jest innowacyjna konstrukcja kolczyków zakładanych podczas zabiegu, która została opatentowana przez markę Blomdahl. Gwinty kolczyków są stosunkowo szerokie, ponieważ jak się dowiedziałam, proces kurczenia dziurek i ich ostatecznego zagojenia trwa mniej więcej kilka miesięcy. W tym czasie formuje się przestrzeń, która będzie bazą dla kolejnych rodzajów kolczyków. Dzięki grubszemu gwintowi nie ma obawy, że jakakolwiek kolejna biżuteria nie zmieści się do dziurek wykonanych podczas zabiegu. Dla mnie to duży atut, bo uwielbiam eksperymentować z coraz to nowszymi modelami kolczyków.
Jeżeli chodzi o zatyczki, to ku mojej uciesze zatrzymują się na ogranicznikach, dzięki czemu nie dotykają płatków uszu. Wskutek tego niewielkie rany mają stały dopływ świeżego powietrza i po prostu szybciej się goją, nie ulegając stanom zapalnym i nadkażeniom.
Mam szczerą nadzieję, że dzięki mojemu wpisowi znajdziecie chwilę dla siebie, by uzupełnić swój look o nowe kolczyki i doświadczyć, jak szybką, bezpieczną i ciekawą jest metoda zakładania kolczyków marki Blomdahl.
