Urynoterapia czyli picie moczu to samouzdrawianie poprzez zastosowanie do terapii moczu, najczęściej własnego. Bez wątpienia to bardzo kontrowersyjna ale i najstarsza metoda leczenia zaliczana do medycyny niekonwencjonalnej. Trzeba dodać, że to nie tylko kontrowersyjna, ale i najstarsza metoda leczenia. Nadal leczenie moczem ma wielu zwolenników. Urynoterapia w leczeniu raka może działać wspomagająco ze względu na przeciwnowotworowe oraz przeciwzapalne właściwości.
Terapia moczem lub uroterapia, w medycynie alternatywnej, to stosowanie ludzkiego moczu w celach leczniczych lub kosmetycznych, w tym picie własnego moczu i masowanie własnej skóry lub dziąseł własnym moczem. Nie ma dowodów naukowych na poparcie jakichkolwiek korzystnych oświadczeń zdrowotnych dotyczących terapii moczem.
Urynoterapia – leczenie moczem, zastosowanie
Leczenie moczem stosowane zewnętrznie – do nacierania , zmywania , moczenia, okładów lub płukania czy irygacji.
Leczenie moczem stosowane wewnętrznie, poprzez wypijanie świeżo uzyskanego własnego moczu , w zależności od stopnia i rodzaju schorzenia jeden lub więcej razy w ciągu kilku, kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu dni. Jest to kuracja tania, nie wymagająca wielkiego przygotowania.
Urynoterapia czyli picie moczu okiem specjalistów
Specjaliści od urynoterapii twierdzą, że mocz jako płyn naturalnie wytworzony przez organizm nie może być szkodliwy, a wręcz jest lekarstwem, które człowiek sam może wytworzyć. Ci, którzy są zwolennikami urynoterapii, twierdzą, że regularne picie moczu lub smarowanie nim skóry, jest bardzo korzystne, gdyż zawiera on dużo dobroczynnych witamin i mikroelementów, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Zwolennicy urynoterapii dodają, że mocz zawiera niewielkie ilości substancji toksycznych, a jego działanie można porównać do leków homeopatycznych.
Podczas ponownego dostania się moczu do organizmu, wytwarzają się przeciwciała i podnosi się odporność. Urynoterapia likwiduje ogniska zapalne w organizmie i reguluję jego komórki, a to w efekcie, prowadzi do cudownego wyzdrowienia. Co bardzo intrygujące, urynoterapię stosuję się przy bardzo ciężkich chorobach typu: rak, białaczka, AIDS, choroba popromienna, schorzenia serca i kręgosłupa, cukrzyca ,astma, bronchit, reumatyzm, artretyzm, przerost prostaty, łuszczyca, opryszczka, stwardnienie rozsiane, parodontoza, menopauza, zapalenie zatok, gruźlica, wrzody żołądka i dwunastnicy, wypadania włosów, otyłość, nerwica, migrena, drożdżyca, przeziębienie.
Sporo tego, ale czy na pewno we wszystkich powyższych przypadkach urynoterapia jest wskazana? Otóż nie! Nie poleca się, a wręcz zabrania, spożywania moczu w czasie chemioterapii, radioterapii i podczas przyjmowania leków przeciwdepresyjnych, psychotropowych, jak i podczas spożywania alkoholu, antybiotyków oraz środków przeciwbólowych.
Zastosowanie oraz właściwości urynoterapii
Przez tysiąclecia wiele kultur wierzyło w lecznicze zastosowania ludzkiego moczu. Niektóre społeczeństwa spożywały mocz, aby leczyć choroby i stany, które lekarze uznali za nieuleczalne. Z biegiem czasu mocz zyskał wiele przydomków, w tym „złoto krwi” i „eliksir długiego życia” dzięki tym przekonaniom. Terapia moczem odnotowała znaczny wzrost popularności na początku XX wieku, a wiele osób na całym świecie kontynuuje stosowanie terapii moczem w leczeniu szeregu dolegliwości, od grzybicy stóp po nowotwory.
Terapia moczem opiera się na starożytnych alternatywnych praktykach leczniczych opisanych w Shivambu Kalpa Vidhi, wschodnioindyjskim tekście, który między innymi sugeruje używanie moczu zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie, w celu leczenia różnych dolegliwości i promowania zdrowia. Terapia moczu może być alternatywnie nazywana amaroli, urynoterapią, uroterapią, uropatią lub Shivambu Kalpa.
Stosowanie moczu jako leku nie ogranicza się do kultur wschodnioindyjskich. Chińczycy mogą leczyć niektóre skaleczenia lub rany za pomocą moczu. Powszechnie uważa się, że mocznik zawarty w moczu może pomóc ograniczyć żądło niektórych stworzeń morskich, takich jak jeżowiec czy meduza. Ludzki mocz zawiera hormony, kortykosteroidy i enzymy, co w niektórych przypadkach może być korzystne. Mocz ciężarnych koni jest głównym składnikiem preparatu Premarin®, estrogenowej terapii zastępczej.
Głównym przekonaniem stojącym za tą terapią jest to, że zawiera ona wiele korzyści zdrowotnych, chociaż tradycyjna społeczność medyczna nie widzi na to żadnego dowodu. Uropata, lekarz promujący terapię moczem, może sugerować ludziom picie własnego moczu jako naturalnego sposobu zapobiegania chorobom, zapobiegania nowotworom, leczenia problemów z menstruacją, moczeniem nocnym, astmą i ponad 100 innymi chorobami. Choroby skóry, takie jak egzema, trądzik i łuszczyca, można leczyć miejscowym moczem.
Picie moczu – leczenie moczem – jak działa urynoterapia?
Proces powstania moczu
Głównymi składnikami moczu są woda i mocznik. Zawiera jednak niewielkie ilości wielu hormonów i metabolitów, w tym kortykosteroidów. Chociaż niektórzy praktycy twierdzą, że mocznik ma działanie przeciwnowotworowe, dostępne dowody naukowe nie potwierdzają twierdzeń, że mocz lub mocznik podawany w jakiejkolwiek formie jest pomocny dla pacjentów z rakiem. Ponadto inne chemikalia w moczu mogą mieć pewien wpływ, jeśli zostaną połknięte. W 1997 roku Joseph Eldor z Instytutu Medycyny Teoretycznej w Jerozolimie opublikował artykuł sugerujący, że ponieważ komórki nowotworowe uwalniają antygeny, które pojawiają się w moczu, doustna autouroterapia może pobudzić jelitowy układ limfatyczny do wytwarzania przeciwciał przeciwko tym antygenom.
Mocz to głównie źródło wody, ale zawiera również inne składniki. Każdego dnia osoba oddaje mocz:
- 25 gramów (g) mocznika, związku odpadowego pochodzącego z metabolicznego rozkładu białek
- 10 g elektrolitów, takich jak sód
- 3 g fosforanów i innych kwasów organicznych
- 1,5 g kreatyniny, produktu odpadowego powstałego w wyniku rozpadu tkanki mięśniowej
- 1 g kwasu moczowego, substancji chemicznej powstałej w wyniku rozkładania w żywności substancji zwanych purynami
- 40–80 miligramów śladowych białek, takich jak albumina
Naukowcy odkryli również bardzo małe ilości hormonów, witamin i przeciwciał w moczu. Nie ma jednak dowodów na to, że składniki te są obecne w wystarczająco dużych ilościach, aby poprawić zdrowie.
Mocz powstaje zatem z osocza krwi. Nerki nie wytwarzają przy tym części składowych moczu. Mocz zawiera tylko te związki, które dostarczane są do nerek przez krew. Przy tym jednak nerki, wytwarzając mocz, zmieniają skład osocza krwi. Na tle przedstawionych wyżej informacji pojawia się pytanie – czy mocz może być trujący? N i e! Ze względu na fakt, że mocz powstaje z krwi, nie może on zatruć własnego organizmu. Gdyby mocz był rzeczywiście trujący, to zatruwałby nas, powstając w nerkach i gromadząc się w pęcherzu moczowym.
Mocz nie jest brudną i toksyczną substancją odrzucaną przez organizm. Mocz jest produktem ubocznym filtracji krwi, a nie filtracji odpadów. W medycynie jest określany jako „ultrafiltrat osocza”. Jest to oczyszczona pochodna samej krwi, wytwarzana przez nerki, których główną funkcją nie jest wydalanie, ale regulacja wszystkich pierwiastków i ich stężenia we krwi. Mocz można porównać do pozostałości po posiłku, a ta metafora może pomóc nam zrozumieć, dlaczego nasz organizm wydala pierwiastki, które są cenne dla naszego zdrowia i dobrego samopoczucia.
Mocz jest uważany za nieocenione źródło pożywienia i leczenia, które być może było zbyt kontrowersyjne lub niewystarczająco finansowo satysfakcjonujące, aby można było o nim mówić i zachęcać do korzystania z niego jako silnego leku. Własny mocz, żywe pożywienie, zawiera elementy, które są specyficzne dla samego ciała. Organizm stale wytwarza ogromną różnorodność przeciwciał, hormonów, enzymów i innych naturalnych substancji chemicznych, aby regulować i kontrolować jego funkcje oraz zwalczać zaburzenia równowagi, o których można nie być świadomym.
Badania kliniczne dowiodły, że tysiące substancji chemicznych i składników odżywczych o krytycznym znaczeniu, które trafiają do moczu, odzwierciedlają indywidualne funkcje organizmu. Po ponownym wykorzystaniu te chemikalia i składniki odżywcze działają jak naturalne szczepionki, środki przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe i przeciwrakowe, jak również równoważące poziom hormonów i łagodzące alergie. Dlatego informacji zawartych w moczu nie można powielać ani czerpać z żadnego innego źródła. Tak jak natura nie produkuje dwóch identycznych ludzi, tak nie ma na świecie dwóch próbek moczu zawierających dokładnie te same składniki.
Należy jednak zauważyć, że istnieją określone stany organizmu, gdy w moczu gromadzi się wiele substancji szkodliwych, które przy ponownym wprowadzeniu wykazują niekorzystne działanie i wówczas picie moczu jest niewskazane. Szereg niekorzystnych reakcji pojawiających się u niektórych osób po zastosowaniu moczu – to nie zatrucie, lecz kryzys oczyszczający, leczniczy lub energetyczny.
Właściwości moczu
Barwa. Mocz zdrowego człowieka ma rozmaite odcienie koloru żółtego – od bladożółtego do intensywnego czerwonawożółtego, najczęściej mocz bywa bursztynowy. Zabarwienie moczu zależy od zawartości rozmaitych barwników. Im jest ich w moczu więcej, tym mocniejsza jest jego barwa.
Ogólnie biorąc, im więcej płynów wprowadza się do organizmu, tym bledszy jest mocz, im mniej płynów się wprowadza, tym – odwrotnie – mocz jest bardziej stężony. Na zabarwienie moczu mogą wpływać przedostające się do niego liczne barwniki roślinne, na przykład barwnik obecny w burakach – wówczas mocz nabiera zabarwienia buraczkowego. Kiedy ktoś zaczyna intensywnie praktykować urynoterapię, to wskutek obfitego rozpuszczania soli, zbędnych i szkodliwych odpadów, jego mocz może na długo stać się mętny. Należy to traktować jak normalne zjawisko – wyprowadzanie z organizmu zbędnych produktów rozpadu. Przy niektórych chorobach do moczu mogą przechodzić rozmaite substancje i wówczas nabiera on nietypowych kolorów i odcieni.
Mocz bezbarwny obserwuje się w przypadku cukrzycy i moczówki prostej, marskości nerki i szeregu innych chorób.
Mocz mlecznobiały zdarza się w przypadku dużej domieszki ropy, jak również wskutek pozbywania się dużych ilości dodatków spożywczych i konserwantów, na przykład takich, jakie czasem spotyka się w serach, w herbatnikach. Zazwyczaj dodatki te wydalane są w początkowej trzeciej części strumienia moczu i widać, że początkowy strumień moczu ma zabarwienie mleczne, a dalszy strumień jest zwykły, nie zmętniony.
Zielony lub niebieski kolor moczu zauważa się przy nasilonych procesach gnicia białek w jelitach.
Czerwony lub różowoczerwony kolor moczu obserwuje się w przypadku hemoglobinurii, a czasem po zażyciu szeregu substancji leczniczych: amidopiryny, antypiryny, santoniny.
Leczenie moczem trądziku
Specjaliści od urynoterapii stwierdzili, iż mocz jest płynem, który naturalnie wytworzony jest przez organizm i dlatego nie może być szkodliwy. Mocz jest lekarstwem, które człowiek sam może sobie wytworzyć. Leczenie moczem nie tylko zwalcza trądzik ale sprawia, że częściowo zanikają blizny lub rozstępy. Nacieranie ran lub trądziku moczem jest względnie dobre i o tym wiemy nie od dziś. Wszystko za sprawą mocznika o działaniu przeciwbakteryjnym i przeciwnowotworowym.
Urynoterapia w leczeniu raka i innych chorób
W 1945 roku John W Armstrong – brytyjski lekarz medycyny naturalnej – opublikował książkę, w której twierdzi, że picie moczu może wyleczyć wszystkie poważne choroby, jednak nie ma na to dowodów naukowych. John W Armstrong opisuje, jak nadzorował uzdrowienie 96 różnych osób, które wybrały terapię moczem jako część procesu uzdrawiania – niektórzy z nich przyjmowali obrzydliwie wyglądający mocz jako jedyną metodę leczenia po tym, jak system medyczny wydał ich na śmierć.
Picie własnego moczu działa oczyszczająco na organizm, uwalniając go od niedrożności i odbudowując ważne narządy uszkodzone przez chorobę. Nerki to niesamowity narząd, który filtruje składniki w moczu. Czy wiesz, że Twój mocz zmienia się w zależności od spożywanych pokarmów, pory roku i że podczas godzin snu produkujesz tylko ¼ do ½ objętości moczu? Tak, to prawda.
„Główną przyczyną choroby jest brak substancji, które powinny znajdować się w ciele i obecność substancji, które nie powinny znajdować się w ciele” – pisze Jan.
Pan John Anderson jest przekonany, że picie dostarcza organizmowi bardzo potrzebnych soli komórkowych. Właściwie jego dyskusja na temat soli komórkowych była naprawdę dobra, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat. Jest również przekonany, że własny mocz organizmu działa jak homeopatyczny środek odtruwający organizm i naprawiający płuca, trzustkę, wątrobę, mózg, serce, jelita i wyściółki ciała. Wierzy, że picie własnego moczu pozwala osiągnąć to, czego nie da się po prostu pościć wodą lub sokami, i szczegółowo wyjaśnia cały proces w tej 136-stronicowej książce.
Jego wprowadzenie do picia własnego moczu nastąpiło, gdy zachorował tak bardzo, że kilku lekarzy nie uważało już, że warto go leczyć. Miał to, co w tamtych czasach nazywano konsumpcją. Cóż, kiedy nie masz energii, żeby cokolwiek zrobić, masz dużo czasu na myślenie. Jako człowiek religijny, czytając Księgę Przysłów V, przyszło mu do głowy, że „pij wodę z własnej cysterny” oznacza, że powinniśmy pić własny mocz, aby zachować optymalny stan zdrowia. Więc spędził na tym następne 45 dni.
John również wcierał mocz we własne ciało — może myślał, że sam się namaszcza? Kto wie, ale leczenie zadziałało i przez lata pomógł wyleczyć wielu innym za pomocą terapii moczem.
Niektóre choroby, które leczył uryną, to: zgorzel, różnego rodzaju nowotwory, choroba Brighta, białaczka, choroby serca, malaria i gorączka, zapalenie jąder, choroby weneryczne, odleżyny i oparzenia, przeziębienie, hemoroidy, ślepota i zaćma.
Zauważył, że zapalenie stawów i cukrzycę są trudniejsze do wyleczenia za pomocą terapii moczem, ale mocz nie ma skutków ubocznych i jest jedynym pokarmem potrzebnym chorym ludziom. Hmmm. Bez skutków ubocznych? Cóż, myślę, że to kwestia opinii. Nie wiem, ilu miałbyś przyjaciół po tym, jak im powiedziałeś, że wypiłeś wszystko, co z ciebie wyszło, i nie znam zbyt wielu małżonków, którzy chcieliby bardzo często całować przesiąkniętego moczem partnera – przynajmniej tak Zostało mi powiedziane!
Logika jest taka, że mocz zawiera związki, które mogą być ponownie wchłonięte, aby poprawić zdolność organizmu do walki z chorobami i zapewnić inne korzyści odtruwające.
Profesor Henry Woo, chirurg urolog z Uniwersytetu w Sydney, powiedział: „Nie ma absolutnie żadnych dowodów naukowych, które sugerowałyby, że urynoterapia ma jakąkolwiek wartość terapeutyczną.
Istnieją liczne przeciwwskazania do stosowanie urynoterapii
- po przyjmowaniu chemioterapii
- po naświetleniach radioaktywnych
- leki przeciwdepresyjne, psychotropowe, alkohol, antybiotyki, środki przeciwbólowe
- dzieci do lat 10 oraz osoby chore i anemiczne (cukrzyca insulinowa) mogą przeprowadzać leczenie moczem polegające na wypijaniu co drugiej porcji moczu, normalnie jedząc i przyjmując niezbędne leki.
Historia terapii moczem
Przez tysiąclecia wiele kultur wierzyło w lecznicze zastosowania ludzkiego moczu. Niektóre społeczeństwa spożywały mocz, aby leczyć choroby i stany, które lekarze uznali za nieuleczalne. Z biegiem czasu mocz zyskał wiele przydomków, w tym „złoto krwi” i „eliksir długiego życia” dzięki tym przekonaniom. Terapia moczem odnotowała znaczny wzrost popularności na początku XX wieku, a wiele osób na całym świecie kontynuuje stosowanie terapii moczem w leczeniu szeregu dolegliwości, od grzybicy stóp po nowotwory.
Pochodzenie
Historycy uważają, że urynoterapia rozpoczęła się w Indiach. Starożytna praca sanskrycka, Damar Tantra, zawiera szczegółowe informacje o terapeutycznej praktyce Shivambu i może być najwcześniejszym pisemnym zapisem medycznego wykorzystania moczu. Tekst zalecał picie moczu wcześnie rano i przed medytacją. Niektóre wersety mówią, że po latach terapii moczem osoba może nauczyć się panować nad swoim umysłem, ciałem i elementami natury. Późniejsze teksty, takie jak Susruta Samhita, rozszerzyły ten temat i zdefiniowały kilka różnych rodzajów moczu.
W starożytnych Indiach mocz był szeroko stosowany wewnętrznie i zewnętrznie do celów leczniczych. Tradycja przetrwała do końca XX wieku. Nawet współcześni politycy indyjscy stosują czasami urynoterapię i uważają tę metodę leczenia za bardzo skuteczną. Zwolennicy terapii moczem w Rosji wierzą, że ludzki mocz może być w wielu przypadkach najlepszym ze wszystkich środków zaradczych.
Wczesne tradycje
Wiele starożytnych tradycji żydowskich i chrześcijańskich obejmuje terapię moczem. Niektórzy czciciele przytaczają wersety biblijne na poparcie swojego przekonania, że mocz jest wodą życia. W Księdze Przysłów 5:15 powiedziano: „pij wodę z własnej cysterny, bieżącą wodę z własnej studni”, podobnie jak w Księdze Izajasza. Chrześcijańscy i żydowscy badacze tamtych czasów wierzyli, że cysterna odnosiła się do pęcherza, a Biblia zaleca spożywanie moczu do celów leczniczych.
Starożytny Rzym i Grecja
Wielu rzymskich i greckich lekarzy i filozofów badało mocz i jego działanie. Rzymski przyrodnik Pliniusz Starszy zalecał używanie moczu do leczenia oparzeń, chorób skóry i stanów zapalnych. Starożytny grecki historyk, Diodor z Sycylii, napisał uniwersalną historię zatytułowaną Bibliotecha Historica, w której opisał stosowanie terapii moczem jako „powszechne”. Tekst odnosi się również do Greków używających moczu jako pasty do zębów, aby zachować zdrowie zębów. W starożytnym Rzymie lekarze mówili swoim pacjentom, że mocz może leczyć ich wrzody.
W czasach rzymskich Galowie mieli tradycję używania moczu do wybielania zębów. W Indiach, napisany ponad 5000 lat temu, religijny tekst sanskrycki zwany Damar Tantra zawiera 107 wersetów wychwalających lecznicze właściwości moczu. starożytny tekst, Shivambu Kalpa Vidhi. Tutaj shivambu można przetłumaczyć jako „wody Shivy”, a wyrażenie odnosi się do moczu. Ten starożytny indyjski tekst sugeruje, między innymi zastosowania i recepty, masowanie skóry starym, skoncentrowanym moczem. W indyjskiej tradycji ajurwedyjskiej urynoterapię można nazwać amaroli.
Amaroli to starożytna technika tantryczna, która wykorzystuje mocz. Amaroli pochodzi od słowa amara, które oznacza „nieśmiertelny, nieumarły, niezniszczalny”. Amaroli było zatem techniką mającą na celu zapewnienie nieśmiertelności. Był używany w połączeniu z tantrycznymi krijami kundalini w celu oczyszczenia ciała, aby świadomość mogła rozszerzyć się do swojego pierwotnego i kosmicznego stanu.
Urynoterapia w okresie renesansu
Na początku renesansu (1300-1600) wielu Europejczyków zaczęło używać moczu jako środka zaradczego na czarną zarazę. Szwajcarski lekarz Paracelsus używał moczu jako narzędzia diagnostycznego na początku XVI wieku. Pierwsi biolodzy stwierdzili, że mocz od ludzi, którzy jedli kapustę, może leczyć raka skóry. W tym czasie japońscy lekarze leczyli stany takie jak cukrzyca, nadciśnienie i astma za pomocą moczu. Wielu badaczy pisało teksty o skutkach moczu w XVI wieku.
XVII i XVIII wiek
Od XVII wieku wiele osób krytycznych wobec terapii moczem i jej skutkami zaczęło wyrażać swoje opinie. Pisarze tacy jak Thomas Bryant i John Collop pisali broszury i wiersze krytykujące tę praktykę. Collop uważał, że lekarze oszukują swoich pacjentów, używając moczu. Jednak pomimo publicznej krytyki praktyka ta zyskała na popularności na przełomie XVIII i XIX wieku. Wielu paryskich dentystów przepisało mocz na choroby zębów i próchnicę.
John W. Armstrong
Na początku XX wieku John W. Armstrong spopularyzował terapię moczem we współczesnym świecie. Był brytyjskim naturopatą, który czerpał inspirację z historii swojej rodziny używania moczu w leczeniu stanów takich jak bóle zębów. Czytał też fragmenty historyków religii i wykorzystywał wersety biblijne jako dowód swoich przekonań. Armstrong leczył swoją chorobę 45-dniowym postem, podczas którego spożywał tylko wodę i mocz. W 1944 roku opublikował książkę „Woda życia”, która stała się ważnym dokumentem w dziedzinie urynoterapii.
Konferencje
Pisma Armstronga były niezwykle popularne w Indiach. Gandhiański reformator społeczny o imieniu Raojibhai Manibhai Patel wykorzystał książkę Armstronga jako inspirację do własnego pisania. Wielu pisarzy poszło w jego ślady i często cytowało zarówno Wodę Życia, jak i fragmenty Damar Tantry. Doprowadziło to do zorganizowania konferencji w 1996 r., na której omówiono korzyści i skutki terapii moczem. Indyjscy lekarze i badacze zaprosili innych ekspertów z całego świata. Podobna konferencja odbyła się w Niemczech zaledwie kilka lat później.
Współczesne wierzenia
Ponieważ wiele osób uważa, że mocz jest sterylny i zawiera ważne składniki odżywcze, zakładają, że można go bezpiecznie spożywać. Współcześni praktycy terapii moczem twierdzą, że płyn ustrojowy może pomóc w leczeniu chorób, takich jak rak i AIDS, a nawet może działać jako lek na skórę. W krajach takich jak Meksyk istnieją nawet kliniki onkologiczne, które stosują urynoterapię jako leczenie. Wiele osób uważa, że mocz może złagodzić ból spowodowany użądleniem meduz, pszczół i os.
Kiedy urynoterapia pojawiła się po raz pierwszy w Rosji, bardzo szybko zyskała popularność w kraju. Szczególnie popularne było stosowanie moczu kobiet w ciąży do leczenia męskiej impotencji. Uważano, że mocz kobiet w ciąży zawiera określone hormony płciowe korzystne dla funkcji seksualnych mężczyzn. To prawda, chociaż mocz otrzymuje kobiece hormony podczas ciąży, co oczywiście w żaden sposób nie może pomóc mężczyznom odzyskać ich dawnej mocy w łóżku.
Popularność terapii moczem doprowadziła w latach 30. XX wieku do otwarcia w Moskwie Państwowego Instytutu Badawczego Terapii Moczu. Wkrótce potem instytut został zamknięty. Badania wykazały, że mocz nie nadaje się do leczenia. Jednak moda na starożytne leczenie powróciła do Rosji na początku lat 90. XX wieku.
Książki opisujące korzyści płynące z terapii moczem są nadal dostępne w wielu rosyjskich księgarniach. Wszystkie te książki mówią, że mocz może być użyty w leczeniu każdej choroby. Mocz można stosować nawet w leczeniu tak groźnych chorób jak gruźlica, kiła, nowotwory i AIDS. Jednak nauka nie zna nikogo, kto był w stanie wyleczyć się za pomocą własnego zakaźnego i trującego moczu.
Większość lekarzy uważa, że mocz może być szkodliwy, a nawet niebezpieczny dla człowieka, gdy jest stosowany wewnętrznie. Nawet zdrowe osoby, które używały własnego moczu, często skarżą się na przewlekłe nudności, biegunki i dolegliwości żołądkowo-jelitowe. Tacy pacjenci są zwykle hospitalizowani z błędną diagnozą – czerwonka, dur brzuszny, cholera. Z reguły lekarze nie znajdują u takich osób żadnej infekcji. Później dowiadują się, że wszystkie objawy znikają, gdy tylko przestają pić własny mocz.
Niemniej jednak przypadki wyzdrowienia z drobnych dolegliwości za pomocą moczu pozwalają przypuszczać, że terapia moczem może w określonych warunkach być korzystna, gdy stosowana jest do wywołania tzw. efektu placebo. Jeśli ktoś gorliwie wierzy w urynoterapię, może mieć szanse na wyzdrowienie.
Nie było żadnych badań, które wykazałyby, że picie moczu jest przydatne w przypadku jakiejkolwiek choroby. Ludzki mocz jest zwykle stosunkowo wolny od bakterii, ponieważ sam pęcherz jest zwykle sterylnym środowiskiem, a picie niewielkich ilości własnego moczu nie powinno być poważnie szkodliwe. Jednak cewka moczowa zawiera bakterie i dlatego wielu lekarzy prosi o pobranie próbki moczu w połowie strumienia, aby przez pierwsze kilka sekund oddawania moczu wypłukać bakterie z cewki moczowej. Oddawanie moczu na użądlenia meduzy jest powszechnym środkiem ludowym, ale nie ma korzystnego działania i może przynieść efekt przeciwny do zamierzonego, ponieważ może aktywować nematocysty pozostające w miejscu użądlenia.
Dowody na skuteczność urynoterapii
Od wieków w badaniach naukowych próbowano zweryfikować prawdziwość korzyści płynących z terapii moczem. Ostatecznie wniosek jest taki, że nie ma dostępnych dowodów naukowych na to, że terapia moczem jest korzystna dla poważnych chorób. American Cancer Society twierdzi, że mocz i mocznik nie są pomocne dla pacjentów z rakiem. W przypadku użądlenia przez owady i zwierzęta mocz może w rzeczywistości przynieść efekt przeciwny do zamierzonego, ponieważ może aktywować wybuchowe komórki zwane nematocystami i powodować większy ból. Jedno z badań sugeruje, że terapia moczem jest popularna, ponieważ w wielu krajach opieka medyczna jest rzadka lub droga – mocz jest powszechnie dostępny, a jego długa historia stosowania terapeutycznego czyni go potencjalnie realną alternatywą dla innych leków.
Członkowie chińskiego stowarzyszenia terapii moczu wierzą, picie moczu pomaga na każdą chorobę
Wierzcie lub nie, ale w Chinach istnieje stowarzyszenie, które wierzy w cudowną uzdrawiającą moc moczu. Tak bardzo, że członkowie spotykają się codziennie na sesje siusiania!
Spotkania odbywają się w biurze Chińskiego Stowarzyszenia Terapii Urine, gdzie członkowie najpierw odwiedzają łazienkę, aby zebrać mocz. Następnie udają się na taras na dachu – z ciepłymi plastikowymi kubkami wypełnionymi moczem – i wznoszą toast za zdrowie, zanim wszystko przełkną.
Stowarzyszenie, które zostało założone w Hongkongu w 2008 roku, nie jest oficjalnie uznawane przez chińskie Ministerstwo Zdrowia, co ma sens, biorąc pod uwagę, że konsensus medyczny dotyczący terapii moczem jest taki, że śmierdzi! Ale to nie powstrzymało około 1000 osób przed dołączeniem do stowarzyszenia. Najwyraźniej wierzą, że picie moczu przedłuża życie, poprawia zdrowie, a nawet może wyleczyć raka.
79-letni Bao Yafu, który jest szefem stowarzyszenia od 2010 roku, jest nieoficjalnym chłopcem z plakatu terapii moczem. Od 1972 r. konsumuje własne siusiu, po tym, jak został wprowadzony do praktyki przez rodzinę w Hongkongu. Twierdzili, że mocz pomógł przywrócić zdrowie ich choremu ojcu. Przekonany tym, co zobaczył, Bao postanowił sam zacząć pić mocz.
Oczywiście pierwszy raz nie był łatwy. „Trzymałem filiżankę przez chwilę, a potem zebrałem się na odwagę, by wypić około 100 ml, trzymając się za nos” – powiedział Daily Mail. Ale ku jego zaskoczeniu, po pierwszym łyku właściwie nie uznał tego za odrażające. „Odkryłem, że nie smakuje dużo i faktycznie smakuje lepiej niż niektóre tradycyjne chińskie leki. Od tamtej pory wyrobiłem sobie nawyk wypijania 100 ml dziennie, a teraz piję 300 ml dziennie”.
W ciągu sześciu miesięcy od terapii moczem, Bao mówi, że z jego łysiny zaczęły wyrastać włosy. „W ciągu tych 22 lat [terapii moczem] nigdy nie przeziębiłem się” – dodał. „Mój wzrok stał się wyraźniejszy i nie mam żadnego pigmentu wieku.”
Lekarze na całym świecie jednogłośnie demaskują urynoterapię jako śmieci. Ponieważ nerki odfiltrowują substancje, których organizm nie potrzebuje, umieszczanie ich z powrotem w organizmie wydaje się absurdalne. Według nefrologa Chen Wenli: „Pięć procent moczu to odpady azotowe, czyli głównie mocznik, podczas gdy pozostałe 95 procent to cała woda. Jeśli dana osoba jest chora, w moczu będą również znajdować się cukier, białko, czerwone i białe krwinki oraz ciała ketonowe. Ponieważ toksyna wydalana przez organizm może trafić do produktów przemiany materii, takich jak mocz, nie ma sensu jej pić”.
Ale Chińskie Stowarzyszenie Terapii Moczami pozostaje nieugięte w swoim obronie moczu jako cudownego lekarstwa. Członkowie uważają, że mocz jest korzystny, ponieważ przenosi cenne składniki odżywcze z krwi. „Mocz pochodzi z krwi. Jego składniki chemiczne pochodzą z krwi i są równe tym z krwi. Mocz zdrowej osoby jest sterylny” – czytamy w oficjalnej literaturze stowarzyszenia. Dodaje, że mocz zawiera zarówno antygeny, jak i przeciwciała, które muszą zostać ponownie wchłonięte przez organizm, aby móc lepiej zwalczać choroby.
Bao przypomniał historię starszej kobiety z Szanghaju, której żebra zostały złamane w wypadku. „Poprosiła córkę, żeby kupiła jej garnek i gazę” – powiedział. „Potem zsikała się do garnka, namoczyła gazę, owinęła ją na żebrach i robiła to raz za razem przez pięć dni. Wykonano prześwietlenie i wykazano, że żebra są zagojone. Pani doktor zapytała, jakie leczenie otrzymała, a ona odpowiedziała: „Nie powiem – ty zarabiasz, a my nie”.
21-letni członek o imieniu Xiaoliu powiedział dziennikarzom, że urynoterapia skutecznie wyleczyła go z nadczynności tarczycy. Chociaż leki nie miały wpływu na jego stan, postanowił pokładać wiarę we własnym moczu. Stopniowo zwiększał spożycie od 100 do 150 ml dziennie. A po roku badania medyczne wykazały, że poziom jego tarczycy wrócił do normy.
Niezależnie od dowodów naukowych, zwolennicy terapii moczem nadal są przekonani, że działa ona cuda na ich zdrowie. A Bao ma nadzieję zdobyć więcej wiedzy na temat terapii, przeprowadzając eksperymenty. Od lat zbiera słoiki pełne moczu, chcąc poznać zalety starego moczu. Co więcej, używa moczu również do mycia oczu, uszu i twarzy. „Robię to, kiedy się budzę”, powiedział. „Mam 80 lat, ale moja wizja jest doskonała. Używam też moczu do namaczania uszu”.
Choć jego nawyki wydają się dziwaczne, musisz zgodzić się, że Bao jest zaskakująco żwawy jak na swój wiek. „Piję mocz od 23 lat, w tym czasie nie wydałem ani grosza na opłaty szpitalne. Przyzwyczaiłem się już do tego. To jest smaczne!” powiedział Bao, który planuje dożyć sędziwego wieku 120 lat.
Dr Rakshak Mal Lodha z Jodpur w Indiach od ponad 40 lat praktykuje terapię moczem i poleca ją swojej rodzinie i pacjentom. Twierdzi, że rozwiązał problemy żołądkowe i pomógł wielu osobom uniknąć wizyt w szpitalu. „Rano pijemy świeży mocz, niezależnie od tego, co przeszliśmy w naszej codziennej rutynie”, mówi. „I nakładam mocz na twarz w ciągu dnia” jako zabieg na skórę.
Urynoterapia – podsumowanie
Należy pamiętać, iż przy stosowaniu terapii opierającej się na urynie o odstawieniu wszystkich innych leków, które do tej pory były zażywane, gdyż ich połączenie z moczem może powodować nieprzyjemne skutki uboczne, między innymi nudności, biegunkę, zawroty głowy, czy też gorączkę. Objawy takie charakterystyczne są także dla tak zwanego postu urynowego, czyli wzmożonej kuracji, w przypadku której cała nasza dieta ograniczała będzie się do własnego moczu oraz kilku litrów innych płynów. Przy rozważaniu decyzji o rozpoczęciu urynoterapii warto skonsultować się ze specjalistą od medycyny naturalnej oraz osobą która takową terapię już przechodziła.
Dopiero po zebraniu wielu informacji będziemy w stanie zadecydować racjonalnie czy urynoterapia i picie moczu jest właśnie dla nas. Na pewno nie należy takiej decyzji podejmować pod wpływem chwili. Należy również skontaktować się ze swoim lekarzem pierwszego kontaktu. Chyba jednak nie zdecyduję się na leczenie moczem. Uważam, że po to organizm wydala pewne substancje, aby się ich pozbyć, a nie ponownie je dostarczać. Zresztą, wydalamy to, co niepotrzebne, bo jest to raczej toksyczne i nie służy naszemu zdrowiu. Dodatkowo, moje obawy wzbudza brak jednoznacznych badań, które potwierdziłyby dobroczynne działanie moczu i jego ujemne skutki. Przekonują mnie jednak dobroczynne w właściwości urynoterapii w zastosowaniu zewnętrznym.
Urynoterapia – FAQ (odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania)
W kategorii blog lifestyle w temacie zdrowia polecamy również artykuły: zdrowy tryb życia, z którego dowiecie się jak zachować zdrowie i dobre samopoczucie do późnej starości oraz odchudzające koktajle owocowe, może Cię również zainteresować jak założyć bloga.
Może Cię również zainteresować: dieta 1000 kalorii wady oraz zalety
Źródło:
MAŁACHOW “Urynoterapia”
MAŁACHOW “Biorytmologia i urynoterapia”
Dzieki za ciekawy artykul, terez bede tu wpadac czesciej
Faktycznie bardzo praktyczny blog, sporo ciekawych artykułów, zwłaszcza w temacie zdrowego stylu życia i urody.
Dobry artykuł, ciekawie piszesz.
Bardzo ciekawy blog, dużo przydatnych porad, fajnie, lekko pisany ?
Obrzydliwe ale jak widać skiteczne.
Interesujący wpis
Dobry i przydatny artykuł
Ciekawy wpis
Bardzo wyczerpujący artykuł.
Dobry tekst, dziękuję.
Ciekawy wpis, dobrze napisany artykuł.
Bardzo wyczerpujący artykuł, aż się dziwię, skąd się udało wziąć tyle informacji 🙂
Świetny wpis, gratuluję!
polecam organiczne farby do włosów, zdecydowanie mniej niszczą włosy.
Ciekawy wpis, ale osobiście nie wyobrażam sobie, żeby nawet urynoterapia działała, to jednak nie dałabym rady pić własnego moczu 😀
Ciekawe, ale kiedyś czytałam wypowiedzi badaczy ludzkich wydalin że zdrowy organizm pozbywa się tylko zbędnych rzeczy, więc zarówno mocz jak i kał nie mają zbyt wiele wspólnego ze zdrowiem. Niestety nie wiadomo jak to jest u ludzi chorych, być może faktycznie to działa, ale pod warunkiem że zrobi się obieg zamknięty, czyli mocz osoby chorej pije ta właśnie osoba której organizm pozbywa się potrzebnych rzeczy. Ja jednak osobiście stawiała bym na weganizm i zrównoważony tryb życia.
Swietny blog, godny polecenia.
Pozdrawiam
A ja pije swój mocz i smaruję nim twarz . Zmarszczki pod oczami się schowały włosy zaczynają odrastać a siwe zaczynają znikac,organizm się oczyszcza i jest darmowy. A czemu nie ma badań ponieważ jest darmowy wszystko sprawka big farm żeby ludzie nie leczyli się zadarmo tak to działa. Polecam książki Biorytmologia i urynoterapia Małachow, urynoterapia Komorowski i urynoterapia Malachow. Podczas picia moczu warto brać pyłek pszczeli lub pierzgę to co wydaliny z moczem spowrotem wprowadzimy i niepotrzebne suplementy